w słońcu:
w świetle dziennym:
z lampą:
nieudana improwizacja z innymi ustawieniami magnesu:
Zacznę od tego, że lakier zapakowany jest w kartonik, w którym znajduje się również magnes. Na kartoniku znajdziemy instrukcję obsługi oraz sposoby trzymania magnesu w zależności od tego jakie paski chcemy uzyskać (zapomniałam zrobić zdjęcie tej strony kartonika, zapraszam więc do jjjusti).
Działanie magnesem nie wydaje się trudne, jednak moją największą zmorą było trzymanie magnesu zbyt blisko paznokcia (i w efekcie dotknięcie go=popsucie lakieru) lub psucie pasków siłą fal magnetycznych jakimś jego niepotrzebnym ruchem :D niestety popsutego wzorka nie da się od nowa namagnesować.
Ukośne paski są chyba najładniejsze i na szczęście najprostsze. Aby wykonać pionowe i poziome muszę jeszcze poćwiczyć (co widać na ostatnim zdjęciu ;)).
Przejdźmy teraz do samego lakieru.
Kolor to taki metaliczny fiolet ze srebrnymi opiłkami, które potem namagnesowujemy. Krycie uzyskujemy po jednej grubszej warstwie (ale naprawdę grubszej, przy cieńszych tworzą się prześwity). Na zdjęciach mam na paznokciu małego palca dwie warstwy, na reszcie po jednej (nie licząc ostatniego zdjęcia). Konsystencja tego lakieru jest dość lejąca, więc trzeba się pilnować. Pędzelek ma na szczęście wygodny. Czas schnięcia niestety trochę przydługi (ale efekt mi się bardzo podoba, więc wybaczam mu to ;)).
Cena regularna to 16,90 zł za 11 ml, ale do końca maja trwa promocja na te lakiery, więc jeśli się pospieszycie to kupicie go za 13,50 zł ;) KLIK
W ofercie są również dostępne lakiery z magnesami które tworzą inne wzorki.
Produkt ten otrzymałam do recenzji, ale zapewniam Was, że nie wpływa to na jej treść.
Tak czy siak zapraszam do głosowania :)
_________
Achhh, poniedziałki nie muszą być złe ;)
Odebrałam dzisiaj paczkę z wizażowego konkursu Isadory (nagroda pocieszenia ;))
Szczerze mówiąc to chyba najbardziej się cieszę z pędzelka, o którym czytałam ostatnio dobre rzeczy u sabbathy.
Oczywiście lakierów też jestem szalenie ciekawa, bo nigdy nie miałam żadnych z Isadory (ale mają śmieszne pędzelki!), ale pędzelek jest moją największą radością :) no i top też bardzo się przyda, bo ten, którego aktualnie używam się już kończy.
Zoom na lakiery:
Nowy przyjaciel do tworzenia wzorków: