Delia, Coral Prosilk nr 160

Piszę tę notkę w pociągu, żeby potem mieć czas (niestety) na naukę. Czeka mnie ciężki tydzień, więc z góry uprzedzam, że zaprezentowanie paznokci na blogu z okazji tygodnia niebieskiego przesunie się z niedzieli na (prawdopodobnie) środę (bo we wtorek mam kolokwium) ;) Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę zwłokę :>

Przepraszam również za moją nieobecność podczas długiego weekendu, ale przy tak pięknej pogodzie nie byłam w stanie wysiedzieć w domu przed laptopem ;) Aaa i nie jestem już rakiem burakiem, tylko wężem, który zrzuca skórę ^^”

Okeeeej, koniec ględzenia – czas przejść do najważniejszego, czyli lakieru - zapraszam do obejrzenia zdjęć.

w słońcu:

w świetle dziennym:

z lampą:

Kolor tego lakieru to baaardzo delikatny fiolet (chyba nawet lilia :>) – idealny na wiosnę. Bardzo brakowało mi takiego odcienia w mojej kolekcji, więc strasznie się z niego cieszę. Jest to mój pierwszy lakier tej firmy i muszę przyznać, że trochę się zawiodłam. Konsystencja jest w moim odczuciu za gęsta i ciężko nałożyć cienką warstwę (zwłaszcza drugą). Pędzelek również nie należy do moich ulubionych – dość sztywny i zostawiający rowki (miałam też ten problem przy lakierze catrice), które na szczęście się wyrównują przed wyschnięciem lakieru, ale i tak tego nie lubię. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy. Czas schnięcia na szczęście w porządku. 

Cena to 5,99 zł za 10 ml (ale często te lakiery są w promocyjnych cenach w Super-Pharmie dla posiadaczy karty LifeStyle).

Mimo małych nieprzyjemności podczas aplikacji na pewno będę do niego często wracać, bo kolor mi się szalenie podoba :)