środa, 23 stycznia 2013

Jakby śniegu za oknem było mało...

...to zmalowałam sobie jeszcze śnieg na pazurkach ;)

Dawno tak się nie ubrudziłam, no całe skórki w lakierze, biurko w lakierze, wszystko w lakierze... pośpiech nie jest jednak dobrym kompanem przy malowaniu paznokci ^^" No ale nie mam zbyt wiele czasu, bo mimo tego, że dziś są moje urodziny to nikt się za mnie na piątkowy (ani poniedziałkowy i wtorkowy) egzamin nie nauczy, dlatego notkę też szybko kończę.


Lakiery, których użyłam:  
Flormar, Supershine Miracle Colors - U33
Mollon Cosmetics, Nail Lacquer Bamboo Extract - 21 Blue Jeans
Golden Rose, Rich Color - 16
Golden Rose, Care + Strong - 104
Stempelki: GALS, GA41

Postaram się odzywać, ale niczego nie obiecuję, bo sesyjny grafik mam naprawdę napięty ;_; Pozdrawiam ciepło :*

EDIT:
Dorzucam zdjęcie z telefonu, bo w tym pierwszym lampa trochę zjadła kolory. Poniżej możecie zobaczyć, że tylko śnieżynki są mocno granatowe, a tło jest nieco bardziej stonowane.

wtorek, 22 stycznia 2013

Blog pisany lakierem do paznokci wg Wujka Google



Nigdy nie zamieszczałam tu jeszcze posta tego typu, bo prawdę mówiąc nie miałam powodów ;) Wśród zwykłych wyszukiwań raczej rzadko znajdywałam coś szalonego, ale tym razem wśród wpisywanych do Wujka Google haseł znalazłam kilka perełek. Zapraszam do lektury, niektóre mogą poprawić humor!


Ktoś trafił po tych hasłach na mojego bloga? POMYŁKA ;)
fanpage paulina jeżewska
okulary korekcyjne do blond
paznokcie żelowe krótkie

Poszukiwania
długopis do paznokci
lakier do paznokci który sam robi wzorki

Tapety, okleiny... czyżbym prowadziła sklep z wyposażeniem domu?
okleiny na prysznic
tęsknie tapety różowe
tapeta kokardki
renifer świąteczny tapeta

Z podtekstem i to bardzo konkretnym
guru fitnessu a brał udział w orgiach
małe girls ręczna robota

Zagadkowe
co zrobic zeby włosy nie były żółte
paznokcie u stop tipsy rotterdam
paznokcie migdałki kosmetyczka baranów
(zapewne chodzi o jakąś miejscowość, ale brzmi to nieco komicznie ;))

Przeglądacie statystyki?
Co ciekawego znalazłyście ostatnio u siebie? :)

sobota, 19 stycznia 2013

CHEER & DANCE cosmetics, Brokatowy lakier do paznokci

Czy są tu jakieś cheerleaderki? ;)

Jeśli nie, to nie szkodzi, bo w związku z trwającym karnawałem gość notki spodoba się niejednej nie-cheearleaderce, a sroki z pewnością go pokochają! ;)) Jeśli jednak są tutaj to świetnie, bo mam dzisiaj do pokazania lakier stworzony z myślą o Was!  

O co w ogóle chodzi? Pokażę Wam fragment maila, jakiego dostałam od Pani Gosi, czyli jak to się stało, że pokazuję Wam dzisiaj taki a nie inny produkt :)

"Nazywam się Małgorzata Wrońska i zajmuję się cheerleadingiem.
Otworzyłam również pierwszy w Polsce sklep dla cheerleaders. Ponieważ ten sport robi się coraz bardziej sceniczny, niezbędne są również sceniczne, błyszczące paznokcie. Dlatego z mojej inicjatywy powstała nowa linia kosmetyków scenicznych "CHEER & DANCE cosmetics", których pierwszym elementem jest lakier do paznokci podwójnie brokacony na srebro. (...)"

Zaciekawił mnie ten temat, a jak zobaczyłam lakier na stronie to przepadałam. Początkowo, myślałam, że może on być podobny do JJ nr 102, ale nic z tych rzeczy... zapraszam do obejrzenia zdjęć i filmiku (!).

w cieniu:

w świetle dziennym:


z lampą:
w słońcu:

filmik nakręcony również w słońcu ;)
(na kilkustopniowym mrozie, poczujcie moje poświęcenie :D)


Lakier składa się z bezbarwnej bazy wypełnionej srebrnymi piegami i srebrnymi sześciokątami, które *uwaga* błyskają we wszystkich kolorach tęczy *.* daje to niesamowity efekt na paznokciach, miałam to szczęście, że akurat tego dnia wyszło słońce i lakier pokazał co potrafi ;) najlepiej to widać w ostatnich sekundach na filmiku kiedy to wszystko jest już nieostre. Zdjęcia w ogóle nie oddają jego uroku :> Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to pędzelek jest wygodny, ładnie rozprowadza brokat na paznokciu. Co do krycia to możecie zobaczyć jak wygląda jedna warstwa położona na innych lakierach oraz dwie i trzy warstwy położone solo. Nie widziałam między nimi szczerze mówiąc różnicy, więc mogę zakwalifikować ten lakier jako dwuwarstwowca ;) Myślę, że jednak najlepiej będzie wyglądał na jakiejś bazie, chyba, że mamy krótkie paznokcie. Czas schnięcia naprawdę ekspresowy, więc przed imprezą (lub występem ;)) będzie jak znalazł. Aby zlikwidować uczucie chropowatości położyłam jedną warstwę topa Gel Look od GR i było już gładko. Co do kwestii zmywania - tutaj na szczęście się wycwaniłam (po ostatnich przejściach z JJ..) i użyłam wcześniej bazy Peel Off od Essence, więc nie namęczyłam się ani trochę.

Cena wynosi 12 zł za 10 ml. Lakier (oraz pompony, buty, gadżety i inne cheerleaderskie akcesoria ;)) można zamówić TUTAJ
Produkt ten otrzymałam do recenzji, ale zapewniam Was, że nie wpływa to na jej treść.

Co o nim sądzicie? ;))
Czy mimo tego, że pewnie w większości nie jesteście cheerleaderkami macie na niego ochotę?

Ja nie jestem, ale się z nim polubiłam i to bardzo!

Na koniec chciałam Was przeprosić, że ostatnio rzadko tu zaglądam, ale jak wiadomo styczeń/luty to gorący okres na uczelni, więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie ;)

Jednocześnie Wam dziękuję, bo od ostatniego razu liczba obserwatorów znacznie wzrosła i jest Was tutaj dzisiaj ze mną 613 :* Z tego miejsca witam serdecznie wszystkie nowe czytelniczki, a stare całuję i pozdrawiam! :) 

Pędzę odpowiedzieć na komentarze pod ostatnią notką i jeśli mi się uda to odwiedzić Wasze blogi :* 

środa, 9 stycznia 2013

Know how: STEMPLOWANIE


... czyli wszystkie moje przemyślenia i rady związane ze stemplowaniem.

Niech będzie to post w formie małego tutorialu zakończony pytaniami, które często dostaję  i oczywiście odpowiedziami na nie ;)

Jak przygotować stanowisko pracy i czego potrzebujemy?
Ja zazwyczaj kładę na biurko starą gazetę lub kartkę papieru by go nie pobrudzić podczas ściągania lakieru.

W pobliżu należy przygotować:
  • zmywacz do paznokci,
  • waciki, 
  • patyczki kosmetyczne lub pędzelek (do ewentualnego wyczyszczenia skórek)
  • lakier do paznokci, który będziemy odbijać
  • płytkę,
  • stempel,
  • starą kartkę kredytową lub coś podobnego do ściągania nadmiaru lakieru (preferuję tą opcję, bo oryginalne zdzieraki dołączane do zestawów są metalowe i mogą rysować powierzchnię płytek - niby nie ma to znaczenia i nie wpływa potem na odbijanie wzorków, ale po co mieć potem porysowane płytki? ;p)

Jak ja to robię, czyli krok po kroku.

1) Oczyszczam płytkę i powierzchnię stempla przy pomocy wacika nasączonego zmywaczem do paznokci. Dociskam stempel do kartki, a płytkę przecieram suchym wacikiem (aby usunąć ewentualne pozostałości zmywacza jeśli wacik był zbyt mocno nasączony).


2) Na wybrany wzorek nakładam lakier.


3) Ściągam nadmiar lakieru przy pomocy karty kredytowej szybkim ruchem tak, by lakier pozostał jedynie we wgłębieniu wzorka (jeśli lakier zostałby na płaskiej powierzchni płytki mógłby rozmazać wzór na stemplu).


4) Dociskam stempel do płytki i podnoszę ze wzorkiem ;) Jeśli wyjechałyśmy wcześniej lakierem na inny wzorek i on też się odbił należy szybko zmyć go ze stempla przy pomocy np. patyczka kosmetycznego. 


5) Odbijam wzorek na paznokieć. Myślę, że tutaj należy wypracować swoją technikę ;) Jeśli chodzi o małe wzorki to raczej po prostu przyciskam stempel płasko do paznokcia. W przypadku wzorków całopaznokciowych wykonuję raczej ruch kołyszący, aby stempel odbił się na całym paznokciu (uwzględniając jego krzywiznę).


I gotowe :)!

Oczywiście po skończeniu ze wszystkimi paznokciami utrwalam wszystko topem, a płytkę i stempel oczyszczam przy pomocy zmywacza do paznokci, aby przed następnym użyciem wszystko było cacy.

Nie jest to nic trudnego, ale na początku nie zawsze może wychodzić.
Liczy się przede wszystkim trening i opracowanie swoich własnych sposobów, które ułatwiają zadanie :)

Pytania, które od Was dostaję:

Chcę zacząć przygodę ze stemplowaniem, od czego zacząć? Jaki stempel kupić? Jakie płytki?

Zawsze ciężko mi odpowiedzieć na takie pytanie, bo mogę polecić jedynie tę drogę, którą sama przeszłam ;)
Ja zaczęłam od kupna oryginalnego stempla Konada, bo naczytałam się u dziewczyn mających doświadczenie i z tańszymi i z droższymi stemplami, że podnosi on lepiej wzorki niż np. stempel z Essence. Wolałam od razu kupić coś porządnego (gdyby nie spodobała mi się ta zabawa to pewnie nie miałabym problemu ze znalezieniem kupca) niż coś tańszego, ale być może gorszego jakościowo co mogłoby mnie zniechęcić. Ja sama porównania nie mam, dlatego ciężko mi jest Wam służyć radą w tej kwestii.

Stempel, który mam i polecam to dwustronny Konad. Różowa końcówka służy do odbijania większych (całopaznokciowych lub frenchowych) wzorków, a zielona świetnie się sprawdza do tych pojedynczych (dzięki temu, że stempel jest mały łatwo nam manewrować i umieścić wzorek tam, gdzie zamierzamy).
Druga sprawa - płytki. Mam już w swojej kolekcji płytki różnych firm (zaczynając od Konada, poprzez Cheeky, Gals, Bundle Monster a na Essence kończąc) i muszę przyznać, że wielkiej różnicy w ich jakości (nie licząc jednej płytki z Essence z kilkoma felernymi wzorkami) nie dostrzegam. Jeśli chodzi o ceny zaś, różnice są i to ogromne. Najdroższe są oczywiście płytki Konada i w sumie większość kupowanych pojedynczo (ok. 7-14 zł). Ostatnio zrozumiałam, że faktycznie opłaca się zamówić cały set, bo wtedy cena na sztukę wychodzi śmiesznie niska, ale wiadomo, że osoba początkująca nie kupi sobie od razu 25 płytek, bo i po co. Najpierw trzeba zacząć od tych pojedynczych żeby się przekonać, czy się polubiło z tą metodą :) Dlatego jeśli zamawiacie stempel Konada to warto przy okazji opłaty za przesyłkę dorzucić płytkę (lub kilka ;)) - ja tak zaczynałam.

Jakich lakierów używać do stemplowania?
Są oczywiście specjalne lakiery do tego przeznaczone, ale jeśli chodzi o lakiery Konada, to są one drogie i trudno dostępne (allegro), a w przypadku Essence mamy niestety tylko dwa warianty kolorystyczne (czarny i biały; był jeszcze srebrny ale zanim się zdecydowałam na zakup to oczywiście zdążyli go już wycofać). Ale czy należy ograniczać się tylko do takich specjalnych lakierów? Oczywiście, że NIE. Teoretycznie każdy lakier, który ma dobrą pigmentację (czyli kryje już po pierwszej warstwie) i odpowiednią konsystencję (nie za rzadką, raczej w kierunku tej gęstszej) powinien się nadać. Niestety nie zawsze się tak dzieje i trzeba próbować metodą prób i błędów ;)

Ja jedynie mogę podpowiedzieć, że lakiery Golden Rose z serii Rich Color świetnie się do tego nadają (oczywiście nie wszystkie, lepiej się zorientować przez zakupem czy dany numerek faktycznie kryje po pierwszej warstwie; ja mogę się wypowiadać w imieniu numerków: 05, 16, 19, 28); jedyny Essiak jakiego mam (791 Sure Shot) też świetnie się spisuje. 

Czy używany zmywacz do paznokci ma znaczenie dla odbijania wzorków?
Kiedyś myślałam, że ma, bo przeczytałam, że powinno się używać tego najzwyklejszego (w tych bardziej wypasionych są różne olejki i zamiast dokładnie oczyścić płytkę/stempel można je natłuścić, co może wpłynąć na rozmazanie wzorka), ale używałam już różnych i nie widziałam żadnej różnicy. 

Jakie błędy mogę popełnić? Na co należy zwracać uwagę?
  • niedokładne oczyszczenie płytki -> lakier nie dotrze we wszystkie zakamarki wzorka, więc w efekcie nie odbije się on idealnie
  • zbyt długi czas pomiędzy czynnościami z instrukcji od numeru 2 do 5 - cieniutka warstwa lakieru szybko zasycha, a gdy już to się stanie to oczywiście nie odbije się on na paznokciu
  • warto potrenować odbijanie wzorków na kartce papieru, dobrze jest też sprawdzić w ten sposób czy lakier, którego chcemy użyć dobrze się odbija

Jakiego topu używasz? 
Używam (i polecam) top Gel Look od Golden Rose (8,50 zł za 10 ml). Nie rozmazuje wzorków (a to kluczowa sprawa), daje ładny połysk, dość szybko schnie, a jego jedyną wadą jest jak dla mnie jego konsystencja (ciut gęsta i niestety z czasem gęścieje jeszcze bardziej). Nie mam wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o topy, które się nadają na wzorki, dlatego niczego więcej nie mogę polecić.


Dostałam też pytanie o ciekawe zestawienia kolorystyczne, ze względu na to, że lakiery do stempli są głównie białe i czarne, ale tak jak już pisałam - niekonieczne i wystarczy trochę poszukać, a na pewno znajdzie się lakiery w różnych kolorach, którymi można stemplować :) jeśli chodzi o czerń i biel to są to kolory neutralne, które pasują do wszystkiego, więc w tym wypadku ogranicza nas tylko wyobraźnia. 

i ostatnie pytanie... (Orchideo, pozdrawiam :*)
Co robisz, że tak idealnie odbijasz wzorki? (:D)
Tylko trening czyni mistrza, a więc pot, krew i łzy to jedyna słuszna odpowiedź na to pytanie \m/


 Na koniec pokażę Wam co wystemplowałam przy okazji tego tutka:
(stemplowałam czarnym lakierem do stempli od Essence na Golden Rose, Rich Color nr 05, dodałam też kropki sondą przy użyciu  Catrice z limitki Big City Life - C03 Sydney; na koniec wszystko pociągnęłam topem Gel Look od GR)

To by było na tyle z mojej strony. Jeśli nie wspomniałam o czymś w notce i przychodzą Wam do głowy jakieś pytania to walcie śmiało :) 

piątek, 4 stycznia 2013

Golden Rose, Paris nr 219

Długo się biłam z myślami czy zamieszczać tutaj te niezbyt udane zdjęcia (lubię zimę, ale ze względu na brak światła niezwykle mi potrzebnego do pykania zdjęć to mogłaby się już kończyć ;)), ale stwierdziłam, że zaraz wracam na uczelnię i nie będę miała czasu na poprawki. Z resztą na zdjęciu z lampą jest okej, więc chyba wystarczy ;)

w świetle dziennym:
z lampą:

Kolor tego lakieru to bledziutki róż. Jest śliczny, ale liczyłam na nieco inny odcień zamawiając go (myślałam, że ujrzę w nim nieco brzoskwini). Pędzelek wygodny, lubię nawet te cieniutkie pędzelki, mimo, że trzeba się więcej namachać. Niestety z kryciem trochę cieniutko, trzy warstwy to minimum. Czas schnięcia też taki sobie.

Cena to 5,50 zł za  11 ml. 

Kolor ma uroczy, ale jak już pisałam, liczyłam na coś innego, więc jestem ciut zawiedziona (ale oto uroki zamawiania lakierów przez internet ;)). Mimo mnóstwa swatchy w necie ja wolę jednak obejrzeć z bliska i pomacać. 

A Wy jaki sposób zakupów preferujecie?

PS Notka, nad którą pracuję dotycząca stemplowania niestety pojawi się tutaj z lekkim poślizgiem, bo sama jednak nie dam rady zrobić sobie zdjęć jednocześnie stemplując i dbając o to, żeby dobrze wyszło ;)

środa, 2 stycznia 2013

Smart Girls Get More nr 130

Dobra dobra, koniec tych postów o niczym, pora brać się do roboty ;)
Pokażę Wam dzisiaj lakier od SGGM, który wyjątkowo podbił moje serce, niestety nie jest zbyt fotogeniczny i musicie uwierzyć mi  na słowo, że na żywo wyglądał dużo dużo lepiej! 

w świetle dziennym:

z lampą:
Jeśli chodzi o wykończenie to jest one bliźniacze do nr 132 - tyle, że z jaśniejszą bazą. Nie potrafię jednoznacznie określić koloru, niech będzie, że widzę coś pomiędzy jasnym brudnym różem, a łososiowym (łososiowy akcent uwidacznia się zwłaszcza na paznokciach).  Kryje po trzech cieniutkich warstwach, schnie migiem. Pędzelek wygodny, jak zawsze.

Cena to 4,99 zł za 5,5 ml. Lakiery firmy Smart Girls Get More są do kupienia w Textil Marketach. Mapa tych sklepów znajduje się TUTAJ.
Produkt ten otrzymałam do recenzji, ale zapewniam Was, że nie wpływa to na jej treść.

Miałam nim pomalowane paznokcie w Wigilię z dodatkiem w postaci JJ nr 103 na serdecznym paznokciu - lakiery idealnie ze sobą współgrały dzięki łososiowym akcentom ;) Lubię ten lakier za to, że kolor jest delikatny i niezobowiązujący, ale dzięki wykończeniu nie jest nudny.

wtorek, 1 stycznia 2013

Wpis posylwestrowy

Witam w 2013 roku ;)

Jak Wam minął Sylwester? Mnie bardzo przyjemnie, w małym gronie, ale było zabawnie i to najważniejsze (zwłaszcza zabawa w kalambury z takimi hasłami jak kolanoskopia... ;)). 

Pokażę Wam szybko makijaż (przygotowany wg TEGO tutka) oraz fryzurę (wykonaną TYM sposobem), które wczoraj sobie przygotowałam. 

Włosy w chwilę po zdjęciu papilotów (czyli chusteczek nawilżanych :D) były bardzo mocno poskręcane, ale, że one po prostu lubią być proste, po pół godzinie wyglądały już jak na zdjęciu (co mi odpowiadało, bo nie zależało mi na efekcie barana). Gdybym założyła papiloty na całą noc, a nie na połowę dnia kręt byłby mocniejszy, ale jak już wspomniałam, nie zależało mi na mocnych lokach.


na paznokciach mam oczywiście JJ nr 104 od GR 


W makijażu pomogły mi nowo zakupione kosmetyki: 
- upragniona i namiętnie poszukiwana szminka z Wibo, Eliksir nr 05
- cień sypki z My Secret, Star Dust nr 10
- baza pod pigmenty z Essence

Oprócz ww. bazy użyłam bazy pod makijaż z Oriflame i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem, bo mimo, że  w oczekiwaniu na pierwszy autobus zasnęłam to po obudzeniu nie zobaczyłam w lustrze pandy lecz praktycznie nieruszony makijaż ;) to się nazywa trwałość. 

Ach, na zdjęciu samych oczu chyba jeszcze nie miałam nałożonego tuszu.
Mimo, że z makijażu jestem noga to z tego byłam zadowolona :)

Na koniec chciałam Wam życzyć
wszystkiego najlepszego na 2013 rok :)
Aby Wasze plany i marzenia się spełniły, 
a szczęście i uśmiech nie opuściły! 
(ale zarymowałam ;p)


Macie jakieś noworoczne postanowienia?

Moim postanowieniem jest brak postanowień, bo niestety od postanowienia do jego realizacji mija zawsze za dużo czasu, dlatego mam nadzieję przechodzić od razu do działania ;)

Szczęśliwego Nowego Roku! 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...