Powoli i ostrożnie wpuszczam jesień na moje paznokcie ;) Pomalowałam paznokcie moim dawnym ulubieńcem czyli Catrice - Sydney z limitki Big City Life i zachciało mi się postemplować. Postawiłam na rozmnożoną muffinkę z płytki essence, całość przypomina mi trochę papier do pakowania prezentów. Pierwszy paznokieć w pewnym sensie celowo wygląda jak wygląda, a dlaczego - dowiecie się w następnym poście ;) tymczasem nie zwracajcie na niego uwagi.
Chciałam Wam podziękować za wszystkie słowa pod poprzednią notką. I za te dotyczące moich włosów (:*) i za te zawierające cenne rady. Tym z Was, których także dotyka problem wypadania włosów życzę wygrania tej walki. Ja dzisiaj poczyniłam kolejny krok na drodze do zwycięstwa, czyli wizytę u fryzjera. Włosy są teraz dużo lżejsze i zdrowsze. A tak poza tym lubię, gdy na zimę są krótsze.
bez flesza/z fleszem
ale mam pasemka od słońca ;o moje włosy nigdy nie były farbowane
Na koniec zostawiłam kilka nowości, czyli:
- okulary z firmoo ;) niebawem będziecie mogły mnie w nich zobaczyć
- pamiątka z Zakopanego, czyli mój pierwszy lakier firmy Flomar ;)
- urocze papilotki na muffiny, którym nie mogłam się oprzeć! wiecie jaką mam słabość do kropek... ;) / Pepco
A jutro wybieram się do Rossmana zapolować na szalone promocje ;) na oku mam krem do twarzy z Alterry (z aloesem) i maskę do włosów z granatem - to moje priorytety, ale jak te zakupy się skończą to okaże się jutro ;)
PS Jest Was już tutaj 505 obserwatorek! Z tego miejsca witam wszystkie nowe czytelniczki! Cieszę się, że postanowiłyście zostać tutaj na dłużej i mam nadzieję, że Wam się tutaj podoba :) a Wam, stałym bywalczyniom, dziękuję za to, że po prostu jesteście :* Całuję gorąco wszystkie z Was!