Moja opinia: Podobnie jak w przypadku kremu, peeling znajduje się w tubce (z wygodnym otwieraniem), której kolorystyka i szata graficznie rzucają się w oczy :) W przypadku peelingu tubka jest dobrym rozwiązaniem, gdyż na pewno wydostaniemy produkt do ostatniej kropli. Po otwarciu przychodzi czas na wrażenia węchowo-nosowe ;> Peeling, muszę przyznać, pachnie obłędnie! Ma zapach tropikalnych owoców ze wskazaniem na ananasa. Sam produkt to raczej żel peelingujący niż peeling - jest rzadki, delikatnie się pieni i tych drobinek peelingujących nie jest za wiele. Drobinki są jednak spore więc do delikatnego szorowania ciała jest w sam raz :) Skóra po nim jest gładka i mięciutka (i cudnie pachnie). Produkt jest mało wydajny, ale to chyba jak większość peelingów (chociaż wiadomo, że to zależy od ilości jaką zużywamy jednorazowo i jak często go używamy).
Cena to 16 zł za 200 ml produktu na stronie sklepu leri - ja go kupiłam w promocji mikołajkowej ze zniżką -50% więc już w ogóle super ;)
Plusy:
+ opakowanie
+ zapach, który jest boski!
+ duże drobinki peelingujące
+ konsystencja i to, że delikatnie się pieni (chociaż dla osób, które oczekiwały zwartego scrubu będzie to minus)
+ skóra po nim jest gładka, mięciutka i pachnąca ;>
+ cena (moim zdaniem jest ok, zwłaszcza ta, po której ja kupiłam produkt :P)
Minusy:
- dostępność
- ilość drobinek (których mogłoby być więcej)
- wydajność
Lubicie takie "żelowe" peelingi czy wolicie zwarte scruby i peelingi cukrowe? :)
ja wolę konkretne gęste zdzieraki=P Np bielendy czy faromony. Nie dość że pięknie pachną to idealnie peelingują skórę:)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić bielendę, bo kusicie nią ze wszystkich stron :> a ja jeszcze nie używałam!
UsuńFajna opakowanie, rzucające się w oczy :)
OdpowiedzUsuńJa wolę zwarte scruby, ale w sumie to mogłabym i ten wypróbować kiedyś.
OdpowiedzUsuńmi takie żelowe nie przeszkadzają, lubię za równo takie jak i zwarte-kremowe. :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o Anatomicals nic a nic! Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o peelingi to najbardziej lubie gruboziarniste ścieracze :)
ja uwielbiam peeling z lirene do cellulitu taki zdzierak że cuda robi
OdpowiedzUsuńCzaję się na niego dość długo ale coś mnie hamuje przed dodaniem do koszyka :D
OdpowiedzUsuńJa wolę takie z dużymi drobinkami, po których czuć, że się peeling robiło :)
OdpowiedzUsuńKochana, próbowałaś peelingu kawowego? Jak dla mnie nie ma sobie równych :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
ostatnio właśnie kupiłam sobie kawę i się do niego przymierzam ;>
Usuńlubię mocne ścieraki ;]
OdpowiedzUsuńmoje ulubione są cukrowe peelingi np. Stara Mydlarnia.
Jakie opakowanie z przesłaniam :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkiego rodzaju peelingi :)
za to uwielbiam firmę Anatomicals :D
Usuń"Szoruj się myć" - świetne :)
OdpowiedzUsuńI za to opakowanie daje wielki plus. I like it so much :)
OdpowiedzUsuńchetnie wyprobuje
Ja lubię takie i takie peelingi, a anatomicals kuszą - muszę w końcu nabyć jakieś ich produkty ;)
OdpowiedzUsuńAle ma kolor :D podoba mi się opakowanie.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, tylko szkoda z tą dostępnością:/
OdpowiedzUsuńja wolę peelingi cukrowe :)
OdpowiedzUsuńja wole cukrowe, ale ostre, gdy delikatnie piecze mnie skora - czuje ze dziala :)
OdpowiedzUsuńnie znam firmy, nawet u siebie jej nie widziałam
OdpowiedzUsuńJeśli ma za mało drobinek to dla mnie totalnie odpada, ja preferuję "mocne zdzieraki" ;) Zaciekawiła mnie marka, nigdzie nic takiego nie widziałam...
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie, a jeszcze lepiej pachnie, ale ja jestem wierna peelingowi z Joanny:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńludzie, napisałam, że mam alergię na słowo na o :<
Usuńchyba jednak wolę takie zwarte i gęściejsze peelingi:) wtedy czuję, że coś na tą skórę podziałało:D
OdpowiedzUsuńja kupuje peelingi pod każda postacią bo lubię sie szorować to raz, a dwa lubię nowinki kosmetyczne :>
OdpowiedzUsuń